Badania wskazują, że na co dzień znacznie częściej czujemy się oceniane niż doceniane.
Dotyczy to zarówno życia prywatnego, jak i zawodowego.
Tylko 14% z nas uważa, że poczucie bycia docenianą i kochaną towarzyszy jej każdego dnia.*
Brakuje nam konkretnych wyrazów uznania. I wcale nie tyczy się to bycia obdarowywaną prezentami.
Tęsknimy za konkretnym, dobrym słowem, za byciem zauważoną. To właśnie one nas uskrzydlają, dają motywację do działania, wpływają na nasze poczucie wartości.
Dlaczego tak rzadko doceniamy innych?
W biegu codzienności wiele rzeczy przyjmujemy za pewnik. Ciepły obiad na stole, wyprasowane ubranie, naprawiona szafka w kuchni… Rzeczy po prostu się dzieją, bo muszą…
Przechodzimy więc obok nich obojętnie, nie zauważamy, nie doceniamy. Słowo „dziękuję” pada coraz rzadziej, a gdy już pada to nie ma w sobie żadnego ładunku emocjonalnego. A przecież to właśnie o to nam chodzi. Chcemy poczuć się dobrze!
Dlaczego tak trudno przychodzi nam docenienie innych, gdy same czujemy niedosyt?
Nasze poczucie wartości kształtuje się od dzieciństwa. Często zaś dorastamy w domach gdzie pomyłka, niedociągnięcie, błąd urastają do niebotycznych rozmiarów. Obok dobrego uczynku zaś przechodzi się obojętnie. I tak brakuje nam pewności siebie, wiary we własne możliwości. Stajemy się
coraz bardziej krytyczne względem siebie i otaczającego świata, bo oceniamy go przez pryzmat swojej osoby.
Jak mają Cię doceniać inni, gdy sama nie doceniasz siebie?
Tęsknimy za tym, by doceniali nas inni tymczasem i z docenianiem samych siebie mamy kłopot.
Gdy coś nam się uda osiągnąć często umniejszamy nasze sukcesy, dokonania…
Przecież to normalne, inni też tak potrafią…
Zamiast dać sobie chwilę na radość, podbudowanie siebie, docenienie uznajemy, że „to nic wielkiego”, negujemy swoją wyjątkowość, mówimy, że można było jeszcze lepiej, szybciej same sobie podcinając skrzydła.
Wyjdź poza schemat!
Nasze babcie często mówiły „siedź w kącie, a znajdą cię”. I tak wiele z nas siedzi w tym ukryciu od lat.
Tymczasem to nie tędy droga… Jeśli chcesz zmiany zacznij od siebie. Wyjdź z przysłowiowego „kąta”.
Zauważ swoje mocne strony, doceń siebie, pochwal, uśmiechnij się do siebie. Jeśli zrobisz coś dobrze nie umniejszaj swych zasług, wręcz przeciwnie zadbaj o to, by dostrzegli je inni.
Potrafisz wyliczać swoje niedociągnięcia, wady, błędy zastosuj tą samą metodę dla zasług i pozytywnych działań. Doceń każde z nich.
Bałaś się nowego, a mimo to spróbowałaś – pochwal się za to.
Pokonałaś swoje słabości – wspaniale, zauważ i doceń.
Podjęłaś się nowego wyzwania – tak, to też ty – mów o tym głośno.
A gdy popełnisz błąd, zrobisz coś nie tak pamiętaj, że to normalne. Zauważ, że to tylko część siebie. Nie uogólniaj. Każda z nas tak ma. Nie koncentruj się na wewnętrznej krytyce swojej osoby. Z doświadczenia wyciągnij wnioski i idź dalej…
A gdy już będziesz łaskawsza spróbuj otworzyć się na innych. Tak wszystkim nam będzie łatwiej, milej i przyjemniej!
*Badanie BNP PARIBAS