Jeszcze by można było wymieniać bez końca…
Każda z nas się czegoś boi. Każda ma innego gremlina w głowie. Gdy się obudzi pojawia się zdenerwowanie, niepokój, czasem paniczne przerażenie… Serce bije mocniej, pocą się dłonie, oddech się wyraźnie spłyca, a w gardle ściska wielka gula…
Tak objawia się lęk.
Lęk stanowi dziedzictwo ewolucji. To emocja, która jest nam potrzebna, która często nas chroni. Zwłaszcza kiedyś pozwalała przetrwać w trudnych warunkach. Była jak radar, który sygnalizuje o nadchodzącym zagrożeniu. Wysyłała sygnał – uciekaj albo walcz.
Jednak dziś często sprawia, że życie staje się nie do zniesienia… Żyjemy w czasach dużej niepewności. Pandemia, restrykcje, śmierć, ilość chorych przeraża, a życie zmieniało się o 180 stopni. Życie w zamknięciu, za maskami zasłaniającymi usta i nos…
Ten czas sprzyja wzrostowi stanów lękowych.
Lęki czujemy znacznie częściej niż nam się wydaje. Bardzo często też doskonale ukrywamy je przed samą sobą. Tymczasem za każdym niechcianym uczuciem, emocją ukrywa się lęk. Naukowcy szacują, że około 80% naszych myśli towarzyszy uczucie lęku.
Strach, czy lęk – z czym mam do czynienia?
Warto zrozumieć różnicę pomiędzy strachem i lękiem.
Strach pojawia się w obliczu realnego zagrożenia. Strach, który działa na nas mobilizująco, jest uczuciem potrzebnym i pożytecznym.
Natomiast lęk ma charakter irracjonalny, wynika z wyobrażonego niebezpieczeństwa albo przewidywanego zagrożenia.
Lęk dotyczy przyszłości, która jest dla nas nieznana, a przez to wywołująca nieokreślony niepokój, bo myślimy, że czeka nas nieprzyjemne doświadczenie. Lękowi towarzyszy zwykle obniżenie nastroju oraz spadek aktywności.
Lęk to emocja, która bardzo lubi osoby z niskim poczuciem własnej wartości.
„nie dam rady”,
„nie nadaję się”,
„nie jestem wystarczająco: inteligenta, sprytna, zaradna, ładna, zabawna, błyskotliwa…”
(wybierz, które do Ciebie pasuje) – negatywne przekonania na swój temat to idealna pożywka dla lęku. Lęk tym się karmi – mało tego, ma duży apetyt. I ciągle chce więcej. Nie dawaj mu pożywki.
Jeśli lęk staje się częścią naszego życia, ograniczamy własny potencjał, tracąc energię w walce z demonami umysłu. Destrukcyjny wpływ lęku to również odczuwalne napięcie w ciele i zaniżona samoocena. To wszystko jest dla nas złe. Podcina nam skrzydła… i odbiera sprawczość w działaniu.
Jak zatem oswoić lęk i już się nie bać?
Po pierwsze uświadom sobie, że to iluzja, która jest w Tobie. Choć bardzo silna, to można z nią pracować. Zacznij od uznania i akceptacji, że on jest w Tobie. Zobacz go i spotkaj się z nim. Uwierz, że „strach ma wielkie oczy”, ale jak już się z nim spotkasz, to nie jest taki straszny jak mogłoby się wydawać. Akceptacja to również zrozumienie tego, czego się boimy. Zadaj sobie pytania:
Jakie zagrożenie niesie ze sobą nowe wyzwanie?
Czy jest ono rzeczywiste?
Jakie sygnały daje mi ciało?
Dlaczego doświadczam właśnie takich emocji w tej konkretnej sytuacji?
Jakie moje potrzeby zostały zablokowane lub niewyrażone?
Po drugie naucz się go czuć. Skoro i tak jest w Tobie, to wyjdź mu naprzeciw. Bardzo często uciekamy od lęku, tłumimy go i to jest rzeczywisty problem. Pozwól sobie poczuć to, czego się boisz. Jak nawiążesz kontakt z tym, co trudne i dasz sobie zgodę na odczuwanie lęku, a przynajmniej dotykanie go, smakowanie i czucie, to coś, czego najbardziej nam brakuje. Potrzebujemy intymnej relacji z lękiem i dlatego warto oswajać się z nim. Jak będzie trudno, to daj sobie prawo, by się wycofać. Może na ten moment, to będzie zbyt dużo dla Ciebie. Porcjuj więc swoje lęki na małe kawałki, wówczas łatwiej nawiązać z nimi relację i doświadczać tego, co trudne. Naprawdę warto.
Po trzecie naucz się oddychać lękiem. Odczuwanie lęku opiera się na oddychaniu nim. Nie mam wątpliwości, że najlepszym systemem regulacji lęku jest oddech. Umysł podąża za oddechem. To próba zatrzymania w „teraz” i złapania kontaktu z samym sobą. Aby oddech działał skutecznie, powinien być powolny, świadomy i z każdą chwilą naturalnie głębszy. Ta prosta metoda rozpocznie proces rozluźniania – będzie sygnałem, że jesteśmy bezpieczni. Kontrolowane oddychanie to narzędzie umożliwiające wyciszenie. Mózg i ciało zostają dotlenione, mięśnie puszczają napięcie, umysł nieco zwalnia, a lęk stopniowo gaśnie.
Dzięki temu masz szansę zbudować dobrą relację ze swoim lękiem, a to podstawa efektywności życiowej i dobrego życia. Kiedy nie chcemy go czuć, wstrzymujemy oddech, spłycamy go. Naucz się oddychać uczuciami – świadomy oddech wyzwala i rozpuszcza wszystko to, co dla nas trudne, co nam przeszkadza.
Spróbuj się spotkać ze swoją ciemną stroną, a wpuścisz więcej światła do życia i odzyskasz energię witalną. To jak? Gotowa, by spróbować?
P.S. Jeśli potrzebujesz wsparcia w oswojeniu lęku, chętnie pomożemy – zapraszamy do zapisu na Sesje Coachingowe. Pamiętaj, że sesja wstępna jest zawsze bezpłatna. Po niej możesz zdecydować, czy chcesz pójść z nami dalej. Nic nie tracisz, a możesz wiele zyskać…